Zanim jeszcze kupiłam maszynę do szycia, cały czas myślałam o tym, że jak już ją w końcu będę mieć to uszyję kocyk. Zafascynowana kocykami z materiału minky, pomyślałam że i ja taki uszyję. Przeglądałam internet, przyglądałam się jak to jest uszyte, szukałam instrukcji szycia i stwierdziłam, że to nie będzie chyba takie trudne. Nic bardziej mylnego... Dlaczego nigdzie nie znalazłam informacji, że to wcale nie jest takie proste. Dopiero po uszyciu przeczytałam, że to nie zadanie dla początkujących. Trudność polega na tym, że trzeba zszyć ze sobą dwa materiały, jeden jest rozciągliwy, a drugi nie. Trzeba znaleźć odpowiednią technikę, która pozwoli nam swobodnie szyć i połączyć ze sobą te dwa materiały. Ja, jako nadgorliwa osoba, która chce mieć wszystko na już, zabrałam się do pracy. Ładnie wycięłam materiały, oba miały te same wymiary. Niestety minky zastąpiłam zwykłym polarem, który zakupiłam w stacjonarnym sklepie, ale i tak jest mięciutki i miły w dotyku. Drugi materiał to bawełna, ze wzorem typowym dla chłopca ;) Wszystko miało pójść super, jednak gdy zszyłam pierwszy bok to już wiedziałam, że coś jest nie tak. Mój polar się naciągnął i już nic nie było równe. Szyłam i prułam, aż w końcu się udało. Niestety kocyk nie jest idealny, trochę nie równy...ale następnym razem będę mądrzejsza. W końcu na błędach się uczymy, a praktyka czyni mistrza :) No i tak przy szyciu poduszki już żadnych problemów nie było i wyszło, mogę powiedzieć, idealnie! Przy okazji nauczyłam się szyć ze szpilkami,bo to one okazały się bardzo pomocne przy zszywaniu tego typu materiałów.
No nic... koniec pisania, pokażę co mi wyszło :)
Pluszowi przyjaciele jak widać, zadowoleni :)
Mimo pewnych trudności, na pewno nie odpuszczę i powstaną kolejne kocyki. Na razie szyję zasłony do pokoju dzieci. Kupiłam materiały w promocyjnej cenie i nie mogłam sobie odpuścić. Nowe zasłony już wiszą w pokoju syna, a teraz szyję kolejne dla jego starszej kuzynki.
Pozdrawiam i zachęcam do szycia ;)
Agnieszka